Prowadziłem ostatnio retrospektywę w zaprzyjaźnionym zespole. Spotkanie zmierzało powoli do końca – mieliśmy już bowiem zidentyfikowane problemy wraz z potencjalnymi rozwiązaniami. Wystarczyło tylko podjąć decyzję, które rozwiązania wybrać.
10-osobowy zespół, ze względu na specyfikę produktu złożony głównie z programistów, rozpoczął dyskusję nad wyborem rozwiązania do jednego z problemów. Z puli potencjalnych rozwiązań pozostały dwa najciekawsze, które podzieliły zespół na dwa obozy.
Rozpoczęła się dyskusja. Wymiana zdań była długa, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji i pomimo moderacji – trudna do opanowania, ze względu na emocje panujące w zespole.
Jednak z mojej perspektywy najciekawsze w tym wszystkim było to, że zespół przez cały czas operował na poziomie teorii. Dyskutowali o tym, co się wydarzy na skutek podjęcia takiej, a nie innej decyzji. Trochę tak, jakby wybór był wiążący na całe życie.
Dlaczego moim zdaniem nie warto było poświęcać więcej czasu na dyskusję nad zmianą, a zamiast tego zdecydować się na eksperyment?
- to tylko teoria – rzeczywistość
może okazaćokaże się zapewne nieco inna, aniżeli została opisana przez zwolenników oraz przeciwników rozwiązania, - złożoność środowiska – na poziomie ludzi, zespołu, produktu oraz firmy. Gotowe rozwiązania czy najlepsze praktyki nie działają w złożonym otoczeniu, być może rozwiązanie wyłoni się dopiero na skutek pracy zespołu,
- łatwość zmiany decyzji – nie trzeba czekać do kolejnej retrospektywy, żeby zmienić raz wybrane podejście. Jeżeli coś nie działa, możemy to zmienić od razu,
- zdobywanie wiedzy – traktowanie rozwiązania jako mały eksperyment z wartościowym rezultatem (jakikolwiek by nie był), nauczy zespół więcej, aniżeli najciekawsza wymiana zdań.
A Ty jak traktujesz zmiany? Zapraszam do komentowania.